czwartek, 17 listopada 2011

Finezyjne teksty reklamowe

Mówią, że do napisania efektywnego tekstu reklamowego niezbędna jest celna diagnoza i doświadczenie copywriterskie. Ale, o ile klientem nie jest firma, której zależy tylko i wyłącznie na doraźnych celach (czytaj efektach sprzedażowych) - to efektowność bierze górę nad efektywnością. Bo coraz bardziej liczą się benefity wizerunkowe (to po stronie klienta) i emocjonalne – te z kolei po stronie odbiorcy.

W czasach, kiedy zewsząd reklama do nas krzyczy i ślini się najbardziej wyszukanym słownictwem - liczy się finezja. Innymi słowy – ukucie takich połączeń słownych, które stworzą nowe połączenie i nadadzą ‘tego smaczku’. Często są to tzw. ciężkie składniki – weźmy chociażby księdza, który już nim nie jest, a którego kazania poruszają już nie tylko katoli. Jeśli dodamy do tego ofertę jednego z portali zakupów grupowych lub znanego off-linowego to mamy po prostu prawdziwą finezję.

Finezyjny język w reklamie? A to już …szę Państwa jest wyższa szkoła jazdy. Nie każdy to potrafi i nie każdy wie, jak to się robi. Co robią największe agencje? Odpowiedź zawiera się w jednym słowie, tak znanym, że aż nie wypada tłumaczyć - crowdsourcing. Ot, cała tajemnica. Rzecz jasna nie w wersji finalnej, ale dla punktu wyjścia. Nakładając na to brief i mądrość kreatywnych – mamy gotowy produkt w postaci:
'No to Frugo' – tak proste, że aż przyjemne. Tak jednoznacznie kojarzone, że aż nasuwa się pytanie – kto w końcu go na nowo odkryje – bo choć nacechowane i wyeksploatowane, to jednak wciąż ma potencjał – także do niefrugowej reklamy.




Gorzej będzie jednak z kolejnym chwytliwym hasłem, albo i nawet słowem – bezcenne. 'Bezcenne' zostało opatentowane i nie można go użyć w reklamie w konkretnym, wiadomo, w jakim kontekście - za wszystko inne…

Kolejny kultowy zwrot – ' internetovy nevypal' (to o NK.pl, ;-)) – karierowicz na wielu forach.


A kto nie słyszał o 'Kurce-rurce' i że, '... się palcem nie pokazuje' ?!?



- 'A łyżka na to…'
Przecież to żadne wyżyny kreacjonizmu…
Jeśli tak – to powiem za pewną reklamą - 'No to srrrruuu… '.



A jednak… proste rzeczy bywają najtrudniejsze.

2 komentarze:

  1. Naprawdę dobre! świetnie się czyta, prosimy o więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ oczywiście, już wkrótce Drogi Anonimie ;-)

    OdpowiedzUsuń