Od kilku lat furorę robi zbitka kilku liter – e-PR. O czym mowa, jeśli słowo Public Relations poprzedzimy literką e? O eksploracji szerszych granic rynku wyznaczanych przez możliwości jakie stwarza Internet.
Ale by ta eksploracja nie zakończyła się klapą, warto poznać niebezpieczeństwa jakie na nas czyhają działając w sieci.
1. Brak cierpliwości
Cierpliwości w sieci! Nie od razu działania przełożą się na wyniki finansowe.
2. Brak spójnej wizji i strategii
Kampanie w Internecie nie wymagają wielkich budżetów, ale wymagają pomysłu.
3. Spóźniona reakcja
Jeśli już weszliśmy do internetowego świata, nie możemy zrobić sobie ani na chwilę przerwy – brak szybkiej reakcji jest jednoznaczny z pojawieniem się plotek.
4. Bez papki proszę
W sieci wreszcie nie jesteśmy uzależnieni od dotychczasowego Pana i władcy – dziennikarza. Uff – no to możemy poszaleć – napiszmy, jacy to jesteśmy świetni i wspaniali! Hola, hola. Takie myślenie to gwóźdź do biznesowej trumny. W sieci dzielmy się informacjami, a nie chwalmy.
5. NIE dla napuszonego języka
W sieci nie ma miejsca dla firm, które nie mają do siebie dystansu. A i jeszcze jedno – zamiast mówić o sobie – mów o grupie docelowej.
6. Niby chcę być, ale szkoda mi
Pamiętaj - Facebook to zbyt poważna sprawa, by posty aktualizował praktykant.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz