poniedziałek, 19 września 2011

Wypompowujemy mity z Agencji Reklamowej

Praca w Agencji – radość z nieograniczonej możliwości tworzenia, nieustająca burza mózgów, twórczy chaos, ludzie o czerwonych włosach i z irokezem na głowie, nogi na stole…

Nogi na stole? Proszę bardzo… Irokez? Jeśli obronisz go pracą – możesz sobie go stawiać… A co ogranicza nieograniczone możliwości tworzenia? Brief.

To może burza mózgów? Jest. W teorii to wiadomo... W praktyce to podział zadań i debriefing.
Twórczy chaos? – jeśli lubisz… – ale w obrębie swojego własnego biurka…

Jaka jest więc praca w Agencji?

Otóż praca w branży reklamowej to gra na czas. Każdego dnia. Claim na wczoraj, brief na za pięć minut. Klient chce coś zobaczyć za godzinę. Ma drobne uwagi – account forwarduje ci maila – a tam elaborat na 10 stron. I kreatywny umysł zamiast na myślenie kreatywne, przestawia się na myślenie marketingowe. Przebijasz się, jesteś wypompowany… Robisz kawę i zaczyna się robota. Siedzisz i płodzisz, stukasz do nocy w klawiaturę… Jedno jest pewne – robiąc tak samo, w oparciu o to samo - nigdy nie robisz tego samego. A Twój umysł musi być zawsze gotowy… Po kilku miesiącach w drodze do pracy zaczynasz zapisywać sny…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz